środa, sierpnia 15

dzika, dzika mlodosc, moja wielka niewiadoma

spalam caly dzien i snilo mi sie, ze wcale nie spie, tylko leze i mam helikoptery oraz haluny, a oczy mi sie rozjezdzaja i wszystko jest podwojne.

ja tez wbilam sobie kaktusa w palec. jest teraz czerwony i troche spuchniety. moze beda musieli mi go amputowac?

poza tym "efekt psychologiczny gumy do zucia" okazal sie zarazliwy. i teraz jakis wirus biega po moim ukladzie pokarmowym, a ja tak bardzo nie lubie uczucia mdlosci!

na dworze miedzy drzewami widzac wielki leb koguta. why?

idealy sie sprzedaly i daja mi niemoralne propozycje. "czesc, jestem wojtek i tez mam 12 lat, moze bysmy pojechali razem nad morze?"

nie wiem, czy bardziej mi smutno, dziwnie, czy moze niedobrze.

niedziela, sierpnia 12

czuj sie jak u siebie!

(no to sie czuje, bo widze:
- moja stara lodowke
- obicia z moich krzesel
- moja lustrzana szafe
- zegar mojej babci
- prawie-jak-moj-dawny filtr do wody
- prawie-jak-moje miski i maselniczke
- ... )

la la la
a przeciez nie mieszkamy w pudeleczkach z Ikei. wiec jak to?

środa, sierpnia 8

sny sny sny

(nad tym sie nie panuje, men)


NUMERO UNO
- bo ogólnie to byłam kaskaderem i grałam w jakims filmie gdzie był złoczynca
- i ja na niego krzyczałam
- takie oto słowa:
- jesteś wszystkim co śmierdzące! jesteś deską sedesową w męskiej toalecie!
- (bardzo wyszukane, conie)
- i on na to:
- ooo TO PRZESADZIŁAS!
- po czym
- rzucił we mnie nożem
- a ja osłoniłam się ręką
- i mi sie wbił w dłon
- i komentarz zza kadru był taki:
- po tym wypadku chyba już nie wróci do grania


NUMERO DUO:
- ale weź, ten sen z Adasiem też był niezły
- otóż
- bylismy jakimis złoczyncami (ahaha)
- i uciekalismy jakos tak sie ukrywając w tłumie
- ale
- gdzies wypatrzył nas jakis człowiek wyglądający podobnie do Adama, jakby jego brat czy ktos
- i tak podejrzliwie na mnie spojrzał że musiałam sie przyznac: TAK, jestem z nim!
- bo w dodatku
- zaczęło mi sie jakos klarowac
- że go znam
- i nagle: BUM! przeca to jest jakis mój BYŁY
- i był taki dialog miedzy kolesiami że
- Adas marudził że ten drugi zawsze kręci z tymi samymi dziewczynami co on
- i ja im próbowałam jakos dac do zrozumienia że są hm podobnego typu chłopcami
- (pamietaj że wyglądali prawie tak samo)


NUMERO TRIO
a w jednym snie miałam 2 dziwne rzeczy na raz -tołdi rozdwojony, jeden w bluzie zawiązanej a la kaftan bezpieczenstwa, na pytanie "gdzie lecisz" powiedział "widzimy sie tam jutro o 17:30" - sen z niedzieli na poniedziałek, ciekawe co robił w te jutro - a zaraz potem Majki rzucający kamieniem na którym napisał "kocham michaline ***[moja sasiadka i kolezanka z gimnazjum] costam idealny mózg i serce" - i złamało mi sie moje własne serduszko wtedy


NUMERO QUARTTETO
miałam wbitą w palec wskazujący zyletkę i tołdi miał mi ją wyjąć jako przedstawiciel czegokolwiek najbardziej przekonujący (że w sensie jemu pozwolę, bo tak w ogole to się czaiłam z tym palcem). i przekonywał mnie w taki sposób że groził mi inną żyletką - ahhh. no to się zaraz zrobiłam "obłaskawiona" i zaczęlismy główkowac jak to wyjąc, przyszedł pomysł "zaczepic szpilką o ten taki otworek i wyjąc" i tak się też stało. miałam tylko taką czerwoną kreseczkę dookoła palca, ani kropli krwi. koniec