środa, czerwca 27

mr Perfect

TY TEZ MOZESZ NIM BYC! WYSTARCZY PRZECIEZ, ZE...
+ na etapie wstepnym wykonuje nie tylko krok pierwszy, ale rowniez drugi, trzeci, czwarty... do skutku
+ rozumie, ze czlowiek Ja potrzebuje wiele czasu na oswojenie sie z ludzmi, wiec daje mi ku temu wiele okazji (sporo czasu mija... razem), jednak niczego dramatycznie nie przyspiesza
+ opiekuje sie mna, broni tez (z nas dwojga to on jest tym silnym), robi to w taki sympatyczny, niewymuszony sposob
+ w zadnym razie mnie nie porzuca
+ jest dzentelmenem w kazdym calu (co nie wyklucza bycia szalonym czasem)
+ gdy trzeba, kieruje mna i podejmuje roznego typu decyzje (np. wybiera lepszy sposob spedzenia czasu z dwoch zaproponowanych) - tu przypomina mi sie Radek na imprezie u Marzeny czy kogos, odwiodl mnie od pomyslow kiepskich i wypelnil czas innymi rzeczami - "chodzmy tu, a moze tam, zrobmy to i tamto"
+ po prostu jest pelen inicjatywy
+ jest odpowiedzialny
+ opowiada mi rzeczy i slucha, gdy mowie ja, mowi w sposob bardzo zajmujacy (nawet jesli o niczym waznym, to i tak chce sie go sluchac)
+ poswieca mi wiele uwagi (przypomnial mi sie Michal - kiedy cos mi zaczynal opowiadac, nachylal sie do mnie w taki specyficzny sposob - mozliwy wtedy, gdy siedzi sie na logmarowym krzeselku - z oparciem rak na blacie i przechyleniem calego ciala w kierunku rozmowcy. bardzo przyjemnie mi sie z nim rozmawialo)
+ nie trzeba byc przy nim madrym i nienagannym - oboje czujemy sie swobodnie w swoim towarzystwie
+ dzieli sie - tym, co ostatnio widzial, czytal, uslyszal, tym, co ma, radoscia i smutkami, swoimi myslami (jakiekolwiek one nie sa)+ wspolkomentuje filmy
+ jest uczynny, chetnie pomaga (chocby przyjaznie sie usmiechajac do kogos)
+ dopinguje mnie, mobilizuje itp., gdy mija mi zapal (badz go wcale nie ma)
+ lubi spotykac sie w gronie wiekszym niz 1+1 i nie jest oblesnie przytulasny wtedy (zna umiar)
+ pozwala trzymac sie za reke, daje sie sie glaskac i takie tam
+ zartuje czesto i chetnie sie smieje, czasem usmiecha do mnie tak ot tak (znow Michal - gdy sie usmiechal, mrugal w taki rozbrajajacy sposob :))
+ ma jakies pasje, ktorymi probuje mnie zarazic
+ ale: nie zmusza mnie do czegos, czego baaardzo nie chce i uwazam za zle dla mnie
+ zabiera mnie w rozne miejsca i na spotkania z ludzmi
+ jest wyrozumialy, ale jesli uwaza kogos za nieodpowiedniego kompana, to sie z nim nie spotyka i tyle
+ milczenie z nim jest w porzadku
+ jest MADRY, ale nie narzuca sie ze swoja megawiedza, po prostu odpowiada na pytania, rozwiewa watpliwosci, przytacza ciekawe fakty
+ lubi muzyke, ma jakis talent artystyczny (np. dobrze rysuje)
+ zna umiar w wielu rzeczach, nie upadla sie i takie tam+ nie mamy potrzeby byc ze soba 24/7 - ale lubimy sie widziec czesto ;)
+ jest pogodny i pozytywnie oraz pokojowo nastawiony do innych
+ mowi mi mile rzeczy tak, ze nie wprawia mnie to w zaklopotanie (nie zasypuje nimi ani nie obdarza mnie niezrecznymi komplementami z gat. "masz zajebista dupe")
+ potrafi sie odnalezc w kazdej sytuacji, znajduje odpowiednie slowa i gesty (a jesli nie, to to szczerze przyznaje i juz)
+ przyznaje sie do niewiedzy czy pomylek
+ jest otwarty na nowe doswiadczenia
+ lubi sobie popodrozowac czasem
+ jest inteligentny i usportowiony tez
+ nie marudzi, a moje zrzedzenie potrafi zatrzymac :P
+ potrafi pilnie pracowac, zazwyczaj wypelnia swoje plany
+ ma raczej uporzadkowana osobowosc i staly system wartosci, ktorego sie trzyma
+ jak cos jest nie tak, mowi mi od razu - wprost
+ szanuje to, ze o pewnych rzeczach nie chce rozmawiac
+ ucisza moje leki, daje mi poczucie bezpieczenstwa
+ (kocha mnie najmocniej, jest piekny i cudowny, ale to wiadomo :P)

przyjemnosci roznego typu

(kolejnosc dowolna)
+ patrzec na zachod slonca w towarzystwie znajomego-do-komentowania-rzeczywistosci, wymieniajac uwagi na temat kolorow, ksztaltow i zycia
+ zjesc po kryjomu cos slodkiego
+ dac sobie zrobic sniadanie
+ siedziec wsrod chlopcow podczas poranka poimprezowego
+ rozwiazac lamiglowke on-line szybciej niz inni
+ znalezc stary list milosny dostany od dawno zapomnianego znajomego (chociaz jeszcze fajniejsze jest znalezienie zapomnianego listu od regularnie spotykanego kolegi, co to zadne amory cie z nim nie lacza)
+ napic sie czegos zimnego w upal
+ owinac sie w koc
+ uslyszec w sklepie swoja ulubiona piosenke
+ znalezc grosz (na szczescie)
+ zderzyc sie z pieknym nieznajomym i wymienic usmiechy na przeprosiny
+ przeczytac bardzo durny kawal
+ obejrzec foty z dziecinstwa (najlepiej nie swoje :P)
+ usiasc na trawie i patrzec
+ widziec motyla
+ zobaczyc teletubisia na szambowozie (autentyk!)
+ jechac pustym autobusem, gdy ma sie ochote na samotnosc
+ spotkac kogos przypadkiem i pojsc z nim spedzac czas
+ znalezc pieniadze (lub inne dobra) schowane milion lat temu na czarna godzine
+ udzielic komus bardzo pomocnej mu informacji
+ ugotowac cos, co wszyscy chwala
+ ubrac sie w ulubiony ciuch
+ namalowac radosny obrazek
+ nauczyc sie gwizdac ulubiona piosenke
+ umyc sie po robieniu czegos bardzo brudnego
+ lezec w wannie i czytac ksiazke
+ zdazyc na autobus
+ pojsc na kurs czegos dla poczatkujacych i odkryc, ze nie jest sie najgorszym
+ zobaczyc tecze
+ dodac notkie na blogu :P
+ plotkowac
+ ogladac megaglupi film i smiac sie z niego ze wspolwidzami
+ podsluchiwac cudze rozmowy
+ schudnac/przytyc
+ byc w towarzystwie
+ poczuc przyjemny zapach
+ przypomniec sobie jakas totalna glupote, co sie ja zrobilo dawno temu i zdziwic sie, ze nic wielkiego z tego nie wyniklo
+ wyslac komus anonimowe wyznanie milosci i obserwowac, jak adresat sie cieszy
+ wlaczyc sobie filmik z koncertu, na ktorym sie bylo, i powspominac
+ hustac sie
+ wejsc na drzewo
+ jesc owoce prosto z krzaka/drzewa
+ zagrac z kims w pilke
+ spiewac superglosno i nieczysto do radia
+ kupic sobie cos ladnego
+ dac komus dobra rade
+ poznac nowa osobe
+ posprzatac i patrzec na efekt
+ planowac swietlana przyszlosc
+ poeksperymentowac (w domowym zaciszu) ze swoim imagem
+ tanczyc do teledyskow ogladanych w tv
+ lezec z rekami i nogami rozlozonymi jak najszerzej
+ posluchac czeskich piosenek ;)
+ przegladac aukcje
+ wyszukiwac dziwaczne hasla na google images
+ zalozyc konto na fotce.pl i wykreowac siebie na nowego Don Juana
+ obudzic sie w nocy i zobaczyc, ze jeszcze mozna sobie pospac
+ miec szalony sen i opowiedziec go znajomym
+ ...

inna bajka z innej... bajki

szalone - i nie tylko - pomysly na gubienie tluszczu niepostrzezenie i prawie bezbolesnie (ew. jego nie-zyskiwanie, ew.2 poprawienie kondycji):
- jesc o tycinke mniej niz do syta
- jesc wolniej, przestac jak tylko poczuje sie (mozna sie zmacac, conie), ze zoladek sie wypelnil
- zastapic bialy chleb czarnym
- smarowac chleb ciensza warstwa masla
- w ogole wszelakie plastry szynek czy serow oraz kromki chleba kroic ciensze
- chodzic zawsze szybszym krokiem
- nie dac sie nabrac na produkty 'light" - to jak z papierosami, mysli sie o nich, ze sa slabsze czy cos i w efekcie pali sie duzo wiecej
- pamietac, ze alkohol tez ma kalorie - na bibach ALBO jesc, ALBO pic (piwo czy drink + czpisy = mieszanka zabojcza, wiec zakazana)
- jak gdzies da sie dojsc piechota, to isc, nie jechac
- codziennie przez 10-15 minut sobie pocwiczyc (ale to w zasadzie dla endorfin, nie sylwetki :P)
- jesli sie siedzi/stoi gdzies nieruchomo to napinac miesnie rozne (stawac na palcach itp.)
- dluzej spac (nie wiadomo, czemu to dziala, moze chodzi o to, ze jest mniej czasu na jedzenie?)
- zawsze jesc sniadanie, jak juz z czegos rezygnowac - to z kolacji (naprawde DA SIE zasnac na glodnego)
- isc do dalszego, ale tanszego ksero ;)
- nie jesc, jak sie ma ochote przegryzc cos "nie w pore" - w zamian napic sie wody
- jak wciaz ma sie gloda, a nie jest pora posilkowa - zjesc przegryzak niskokaloryczny typu seler naciowy (kochac go! jak sie je seler to sie zuzywa wiecej kalorii niz on ma), albo jakies inne surowe warzywo (np. marchew) lub owoc (jablko polecane)
- zuc gume (ale nie dluzej niz 15 min. na raz - bo mozna se szczeke uszkodzic)
- zmienic proporcje zjadanych czesci posilku - mniej miesa, duzo wiecej salatki (bez smietany ani majonezu)
- nie dodawac smietany do jedzenia, jak juz koniecznie cos trzeba to jogurt
- jesc salatki BEZ sosow
- trzymac rzeczy w roznych pomieszczeniach tak zeby ciagle musiec po cos chodzic
- ubierac sie troche za cienko - wtedy sie wiecej kalorii spali na ogrzanie ciala; tego samego powodu spac pod kocem, albo nawet bez przykrycia, przy otwartym oknie
- zamiast slodyczy jesc owoce (tez sa cukrowe i smaczne)
- wcale nie jesc tzw. fast foodow
- mniej slodzic napoje (albo nawet wcale)
- po schodach - biegac (i wybierac je a nie winde/ruchome schody)
- czesto robic gruntowne porzadki (np. odkurzanie jest fajne oraz podwyzsza cisnienie duzo lepiej niz kawa) i rozne tam prace domowe typu wieszanie prania
- chodzic podczas gadania przez telefon
- jesc rzeczy o duzej objetosci i stsunkowo malej kalorycznosci (np. napchac sie arbuzem :P)
- wychodzic troche za pozno na autobus i do niego biec
- jak sie jest na jakiejs zabawie (np. koncert, potancowka) - maksymalnie sie wczuc i zmeczyc :P
- nie dosalac (sol zatrzymuje wode, a to zwieksza mase) - bo sol jest wszedzie, nawet w chlebie
- piec zamiast smazyc
- gotowac zamiast piec
- zupe rosol zastapic zupa jarzynowa
- zamiast tlustego mieska zjesc tlusta rybke (omega-3 i te sprawy)
- w autobusie zawsze stac
- czesto tanczyc w domu ;)
- chodzic (!) na zakupy do oddalonego hipermarketu (ach te kilometry w nogach)
- czestowac ludzi tym, co sie je (zawsze o ten jeden kes mniej sie spozyje)
- jesc cos, co nie smakuje (np. jak sie nie lubi szpinaku, to go przyrzadzac czesto - sie odechce jesc :P)
- nie jesc po 18 (jesli dlugo sie funkcjonuje, to mozna przesunac ten czas o godzinke), dobry sposob - nie jesc po umyciu zebow (myc wczesnie)
- smiac sie duzo i intensywnie
- nie klasc sie zaraz po jedzeniu (to porada dot. trawienia raczej :))
- wykonywac sporo zbednych ruchow (chodzenie w podskokach, machanie rekami itp.)
- tip: wierzyc centymetrowi a nie kilogramowi (jak wiadomo, gubic kg mozna poprzez pozbywanie sie wody, miesni, tluszczu... kulturysci waza duzo, a nie maja zbednego tluszczyku, conie?)

plan A (nie awaryjny)

na wypadek zadowalajacych/super wynikow matury (kolejnosc przypadkowa):
+ skakac pod sufit
+ przebiec wielokrotnie na czerwonym swietle wolajac: HURRA!
+ wysciskac wszystkich dookola
+ wykapac sie w szampanie
+ pokazywac swoje swiadectwo wszystkim dookola
+ wydrukowac sobie swiadectwo w formacie A1 i sie z nim obnosic/przyczepic na scianie
+ spiewac, tanczyc, klaskac w dlonie
+ zjesc 5 litrow lodow
+ urzadzic/pojsc na megaimprezke i byc mistrzem densfloru
+ wysylac esemesy z wynikami do wszystkich numerow zapisanych w telefonie (nawet do biura obslugi :P)
+ zadzwonic do Radia Maryja i pochwalic sie na antenie
+ upic sie/nacpac/cokolwiek do utraty swiadomosci
+ kupic sobie cos superdrogiego w nagrode
+ podrywac pieknych ludzi na swoja (rzekoma lub nie) inteligencje
+ pocieszac innych: "moze kiedys tez bedziecie tak fajni jak ja"
+ napisac ode na swoja czesc
+ szydzic na forum onetu z tych, ktorym sie nie udalo
+ urzadzic wieczor z glupawymi komediami
+ natychmiast zlozyc podanie do wypasionej uczelni
+ zapisac sie na wakacyjny kurs spadochronowy - bo "moge wszystko"
+ kupic bilet i pojechac na wymarzony koncert (chocby odbywal sie w Hiszpanii)
+ oprawic swiadectwo w zlote ramki
+ zarzadzic nowa edycje karnawalu
+ pocalowac kogos, kto zawsze sie nam podobal, ale sie wstydzilismy - bo "moge wszystko"
+ pojsc do baru i postawic wszystkim drinki
+ dodac ekstatyczny wpis na blogu
+ ufarbowac wlosy na nowy, szalony kolor
+ kupic kwiaty i flaszke wodki nauczycielowi, co przygotowal nas do egzaminu
+ usmiechac sie do przechodniow
+ wykapac sie w fontannie (bo tak)
+ zabawic sie w chowanego w cenrum handlowym, zakonczyc to wielkimi lodami :)
+ ustawic sobie opis na gg relacjonujacy nasze wyniki
+ wlaczyc na full We Are The Champions i spiewac z balkonu/przez okno
+ przejechac przez osiedle autem w tempie "mafijnym", mierzac przechodniow zza ciemnych okularow i wolajac do nich "co, bejbe?!"
+ napisac list z podziekowaniem do Giertycha
+ kazac mowic do siebie per "Einstein Junior" (czy inne godne miano)
+ wpasc w skrajne samouwielbienie i zostac przetransportowanym do psychiatryka
+ wytapetowac pokoj kopiami swiadectwa
+ ...

plan awaryjny

na wypadek szpetnych wynikow matury (kolejnosc przypadkowa):
+ rozbeczec sie odbierajac swiadectwo
+ isc sie upic/nacpac/cokolwiek - byle stracic swiadomosc
+ odizolowac sie od swiata i przezuwac porazke
+ udawac, ze nic sie nie stalo
+ klamac innym na temat wynikow
+ urzadzic/pojsc na megabibe, na ktorej zrobi sie awanture
+ napisac rozpaczliwy list do Bravo
+ napisac list samobojczy
+ wsiasc do pociagu bylejakiego... i tak dalej
+ zwierzac sie znajomym i nie tylko wzbudzajac litosc
+ rwac wlosy z glowy
+ zjesc 5 litrow lodow
+ walic glowa w sciane i powtarzac "jestem debilem" (lub inna mantre w tym guscie)
+ zlozyc podanie do jakiejs szkoly prywatnej/bez zadnej renomy
+ wyjechac na saksy
+ zapisac sie na kurs szycia i calkowicie zrezygnowac ze studiow (no bo po co to komu)
+ zgubic swiadectwo
+ poskarzyc sie do OKE i zazadac powtornego sprawdzania prac
+ wydrukowac sobie podrobke swiadectwa z lepszymi wynikami
+ podstepnie wymienic sie swiadectwem z kims lepszym
+ zapasc w spiaczke
+ napisac dramatyczny wiersz i odczytac go rodzicom
+ dodac wypelniona przeklenstwami notke na blogu
+ miec wypadek (raczej niegrozny), ktory odwroci uwage od kleski maturalnej
+ udawac, ze te wyniki sa duzo lepsze niz sie spodziewalo i kazac sie chwalic, swietowac etc.
+ zostac politykiem Samoobrony
+ zglosic sie do kolejnej edycji bigbrodthera (czy innego reality)
+ zrobic sobie dziecko
+ wstapic do zakonu
+ poderwac P... ;D
+ wyskoczyc z okna w szkole
+ zarzadzic zalobe
+ porzygac sie ze stresu
+ zrobic sobie szpetny tatuaz, zeby przypominal o koniecznosci uczenia sie
+ dowiedziec sie, jak wyglada procedura poprawiania matury
+ znalezc sobie sponsora i sie z nim natychmiast hajtnac
+ wzruszyc ramionami i pojsc na piwo
+ znalezc kogos, kto ma gorszy wynik i sie zlosliwie cieszyc
+ kupic sobie cos superdrogiego na pocieche
+ urzadzic wieczor z glupawymi komediami
+ pojsc na miasto na podryw i zaczepiac osoby nieletnie
+ ...