hej, hej - poznaj swój raj!
A to jest ciekawe doświadczenie, czytać o koledze z gimnazjum na Wikipedii.
Hm, hm.
Kiedyś przyjdzie kolej i na mnie ;)
taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę
A to jest ciekawe doświadczenie, czytać o koledze z gimnazjum na Wikipedii.
Hm, hm.
Kiedyś przyjdzie kolej i na mnie ;)
...sorry, ale rozmawiałam z tatą.
najpierw o planach na weekend i odwiedzinach u dziadków. potem o tym, kiedy wprowadzam się do akademika. potem o tym, że przyjeżdża Niemka i trzeba będzie ją odebrać. potem o tym, co chciałabym dostać na urodziny. potem o różnicy między literaturą XVIII i XIX wieku, na podstawie eseju Kundery. potem o lekturach w liceum. potem o reformie szkolnictwa i krzywdzie, jaką ona wyrządziła uczniom. potem o kłopotach z matematyką na studiach. potem...
w międzyczasie o korekcie kroniki. o nazwach miejscowości i o klasztorach cystersów w Polsce. o tym, jak można by zagospodarować ten w Lubiążu. o EIT. o tarczy antyrakietowej...
a Ty, co robiłeś w tym czasie?
sympatia gimnazjalna trzyma mnie za rękę, dziewczyno, ty taka zimna jesteś! siedzimy u mnie w domu przed telewizorem, jest też mój nieprzyjaciel, koleżanka z ławki, sąsiadka... faktycznie mam zimne dłonie, ale nagle robi mi się bardzo gorąco, znajome radzą się przebrać. więc idę do swojego pokoju zdjąć ze spoconego ciała koszulkę licealną, pod spodem mam jeszcze jedną bluzkę. jestem w łazience, a światło jest zgaszone, rodzice wychodzą na działkę i słyszę szczęk klucza w zamku. w moim pokoju nasze stare piętrowe łóżko, prostopadle do drzwi jak kiedyś. na dole śpi moja siostra.
i budzę się, mama faktycznie wyszła.
- dwie rzeczy mi sie sniły takie co zapamiętałam
- 1 to ze wracałam do domu z centrum autem i nagle zmieniła mi sie i droga, i pojazd, co mnie troche wkurzyło więc się cofnęłam do momentu przemiany, dziwne
- 2 to że byłam na jakis koloniach i miałam taki mega duży pokój z zakamarkami i łazienkami że po przeliczeniu z jakas koleżanką łóżek i łazienek wyszło nam że może tam mieszkac 50 osob
co mnie zastanawia: czemu Cropp Town ma logo zrobione z lekko rozciągniętej w poziomie literki C, czcionka Webdings?
Raz śniło mi się, że niemal wpadam pod tira, gdy przechodzę przez ulicę (drogę w lesie) z wózkiem z dzieckiem. Z samochodu wychodzi kobieta, za nią wypadają inne dzieci w wózeczkach. Trzęsę się w szoku i przepraszam, ona mnie uspokaja. Dookoła mnóstwo małych dzieci.
Znowu dziś w nocy uciekałam. Poprzez labirynty łazienek i staff-roomów w czymś a la macdonalds, gdzie do jednego pomieszczenia prowadziły przynajmniej 3 pary drzwi, po ruchomych schodach. Albo i nie? Jakieś nagranie w studio, a może audycja na żywo, głupia była współlokatorka chcąca by jej przypilnować swetra na dole tych ruchomych schodów. Idę tam i zastanawiam się, jakby to było pokręcić się na poręczach.
Nad ranem bolesny błękit oczu.
Snilo mi sie, ze chociaz z cwiczen wszystkich dostalam piatki, egzaminy pooblewalam. I musialam dzwonic do domu z informacja: mamo, tato, mam we wrzesniu 3 poprawki.
Sweet.
Snilo mi sie dzis na przyklad, ze rozmawiam z H o P (co jest dziwnoscia z racji roli, jaka obaj panowie mieli/maja w moim zyciu). W ogole ostatnio w moim spaniu duzo P, co jest niepokojace. A kysz!
Boje sie odkryc przed ludzmi niektore fabuly nocne. Och, obym nie gadala przez sen! Bo moze akurat komus sprawilabym przykrosc? Hm.
a moze to moj chory sen
Rzeczy dwie, zwiazane z komunikacja. Pierwsza to wypowiedz skierowana do mnie dzis:
- powoli, tonem rzeczowym - Dzien dobry, jestem elektrykiem. Bedzie krzeselko?
[po jakims czasie]
- Dziekuje, szefie!
:)
Druga to sen. Wiec snilo mi sie, ze czytalam jakis artykul w polityce o pani Malgorzacie Taczerowej z JuKej. Pan autor narobil w nim mnostwo bledow gramatycznych i to bylo dziwne. Rozmawialam potem z Tata na temat sposobow mowienia, modyfikowania koncowek zwlaszcza. I byl przyklad kolegi Jula, co "chla" na "dworzu". A potem trzeba bylo wstawac.
Wczoraj jeden pan w wieku 37 ni to sie mna zachwycal, ni to wciskal mnie kolegom moim w charakterze zony... Taka tam, dziwnosc. I znow - doceniaczem pan stary (wedle mojej skali). Natchnelo mnie to do dokonania obliczen. Kiedys mezczyzni ok. 50, jesli uznac za amatora jednego z nauczycieli to ze dwa lata temu 40, teraz te 37... Idac tym tropem:
[schemat: ja-pan]
17-40
20-37
21-36
22-35
23-34
24-33
25-32
26-31
27-30
28-29
Dopiero po osiagnieciu dwudziestki osemki bede podobac sie (mniej wiecej) rownolatkom. Najs :| Moze juz teraz sobie ktoregos zaklepie, zeby potem nie zostac samej. Ktos chce uklad o przezycie?
Snilo mi sie miedzy innymi, ze pani N. wymagala ode mnie napisania jakiejs pracy, cos typu analiza. Z przerazeniem stwierdzilam, ze nie potrafie tego zrobic, ze to jest jak matura, a od niej minelo tyle czasu... Uczucie jak wtedy przed egzaminami, ze nie dam rady i stanie sie koniec.
Ale jak obudzilam sie, zupelnie inaczej bylo. W mojej glowie melodia "Fuck her gently" i wewnetrzna pewnosc, ze ktos ze znajomych (na migniecie twarz M.) jest dla mnie wlasnie taki. Pozytywne, choc niezdrowe i pokrecone :)
snily mi sie dzis konie zombie. wkladaly glowy przez szyby (wnikaly, a potem, by wyjsc, musialy je rozbic i balam sie, ze poderzna sobie gardla). byly dwa i umialy mowic, choc cicho i niezbyt wyraznie. zmartwilam sie, ze jest glodny ten jeden co przybyl pierwszy. zjadl mala fotografie (dwie osoby z mojej rodziny, czy to byla babcia E. czy kto inny, nie pamietam). ale co to dla konia. spytalam czy lubi marchewke (to jedyne mi przyszlo do glowy). powiedzial ze woli chleb. wiec dostal kromke, kladlam skorki na dloni i wyciagalam w strone jego pyska, chociaz balam sie ze mnie ugryzie, no i dotyku jego sztywnej, zoltawej skory tez troche (pamietac: kon byl jakby zombie, troche jak te niby z harrego pottera co ciagnely powozy do zamku).
zwykle jak snil mi sie kon, to mial piekna lsniaca siersc i miekkie chrapy. och, konie sa naprawde wspaniale w dotyku. co sie stalo tym dwom, nie wiem.
1. Margaryna extra wyborna. Z dodatkiem 0,5% masła.
2. Zupa złoty kurczak z makaronem o smaku kurczaka.
3. Chleb polskie zboża. Skład: mąka pszenna, mąka żytnia, kwas, drożdże, sól, serwatka, płatki ziemniaczane, woda.
smacznego :)