piątek, kwietnia 25

kto sie zeni, ten sie zeni - ja sie zenic nie bede

Wczoraj jeden pan w wieku 37 ni to sie mna zachwycal, ni to wciskal mnie kolegom moim w charakterze zony... Taka tam, dziwnosc. I znow - doceniaczem pan stary (wedle mojej skali). Natchnelo mnie to do dokonania obliczen. Kiedys mezczyzni ok. 50, jesli uznac za amatora jednego z nauczycieli to ze dwa lata temu 40, teraz te 37... Idac tym tropem:
[schemat: ja-pan]
17-40
20-37
21-36
22-35
23-34
24-33
25-32
26-31
27-30
28-29
Dopiero po osiagnieciu dwudziestki osemki bede podobac sie (mniej wiecej) rownolatkom. Najs :| Moze juz teraz sobie ktoregos zaklepie, zeby potem nie zostac samej. Ktos chce uklad o przezycie?

1 komentarz:

Koriś pisze...

e tam, z facetami to bez różnicy ile mają lat, bo zazwyczaj i tak zatrzymują się na etapie "nastu lat"... ech...