poniedziałek, października 29

the violin, your lover, is gonna play forever

Z czego to wynika? Dzis snil mi sie ziomek Dzewo w charakterze osoby ujawniajacej swoj loff do mnie. Nie no, milo, Dzewo w rzeczywistosci jest osoba, ktora mozna by ukochac - ale to nie znaczy, ze ma mi sie to snic. Moi drodzy, przestancie te bzdury o tym, ze wam nic nie brak!

***
A w dzien wykleilam sobie plakat "De Best Of Wysokie Obcasy (i nie tylko)", niestety nie zmiescil mi sie na nim jeden fajny obrazek - z ojcem pochylajacym sie nad mala coreczka. No nic, innym razem.

***
Czuje sie, jakbym miala goraczke. Kuba nie lubi, jak sie ludzie spozniaja, ale nie potrafi ich (nas...) zbesztac nalezycie. Za pol godziny moje pierwsze zebranie ZSP (nie chce mi sie isc). Jutro znow sie uczyc - tez mi sie nie chce. Rosol mial byc cudowny, a okazal sie kwasny. Na przejsciu dla pieszych lezal zgnieciony golab, po PKP grasowala glosna szczesciem rezerwa.

Brak komentarzy: